Legenda o Prawdzie

Od niepamiętnych czasów zwycięscy bohaterowie przemierzali wiele ścieżek, wiele krain zostało podbitych przez dzielnych generałów w poszukiwaniu prawdy, wiecznej prawdy istnienia.

Karpaty… Gdzieś, gdzie linię horyzontu tworzą szare szczyty i strome zbocza, gdzie samotna chmura skręca taniec z pięknym świerkiem, a ciepłe słońce maluje wzory zielonych łąk, minął młody człowiek…

Przez wiele dni wędrował niestrudzenie ścieżkami za sobą - niekończącymi się polami, spokojnymi wodami równin, burzliwymi potokami gór i gęstymi krzewami karpackich lasów. Każdy, kto spotkał na swojej drodze, opisywał oblicze Prawdy na swój sposób, każdy wydawał się mieć własną Prawdę - jedyną i za wszelką cenę chciał Ją poznać…

Na łące postanowił odpocząć, położył się na świeżej, pachnącej trawie, aby nabrać energii z Matki Ziemi, wdychał aromat tymianku i zasnął…

Kiedy nagle z daleka rozległa się magiczna melodia, którą tak umiejętnie wydobyto z fajki rękami siwowłosego starca… Młody człowiek zdziwił się i wstał: skąd wziął się stary kobziarz z tak wysokich gór ? ..

- Dziadku, kim jesteś?

„Jestem Duchem Lasu” - powiedziały ciepłe oczy. „Czy nie zgubiłeś drogi, mój synu?

- Tak, dziadku, szukam prawdy. Ale nie wiem, czy ona nadal tam jest. Słyszałeś coś o niej?

- Synu, jestem stara чого Widziałem w życiu wiele rzeczy, ale Prawda jest starsza ode mnie, Ona jest stara jak ten świat… Kiedyś świat na Niej stanął… Żyła wśród ludzi, kiedy indziej nadeszły, ludzie przestali szanować Ona, zaczęła wierzyć Fałszowi, Jej młodsza, przebiegła siostra. Dlatego ukryła się przed ludzkością, przed prześladowcami, osiadła wysoko w górach, gdzie tylko ludzie o odważnym duchu i gorącym sercu mogą ją znaleźć, poznać ją… Nigdzie nie znajdziesz Prawdy, ona jest wieczna Stara Prawda… A kto jej szuka, język znajdzie…

Nagle umysł młodego człowieka napełnił się zrozumieniem, a jego serce wypełniła niewysłowiona radość… Rozejrzał się, wdychał uzdrawiające karpackie powietrze wolności, poczuł bezgraniczną moc piękna swojej ziemi, jej nietkniętej natury…

- Oto ona - Wieczna Stara Prawda !!!… Jest tutaj… a ja ją zrozumiałem! Młody człowiek krzyknął radośnie, a słowa odbiły się echem po zboczu.

Dziadek uśmiechnął się ciepło.

- Tak, synu. Prawda to umiłowanie życia, wolność to największy skarb człowieka… harmonia z nietkniętą przyrodą… a ziemia, na której stoimy, jest obdarzona Jej duchem…